Aprilia Mana X - koncepcyjny "prawie - motocykl"

Kilka tygodni temu, podczas włoskich targów motoryzacyjnych EICMA 2008, bardzo dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko Aprilii. Znany z odważnych, nowoczesnych zarówno designersko, jak i technicznie motocykli producent prezentował bowiem swoje nowe dziecko - model Aprilia Mana X. Dziś zaprezentowane zostały studyjne zdjęcia prototypu. Mana X jest koncepcyjnym motocyklem, mającym reprezentować według twórców nowoczesne podejście do frajdy, płynącej z jazdy na jednośladzie. Kierowany do młodych ludzi, z założenia ma być najwyraźniej interesującym pojazdem miejskim, przeznaczonym na niezbyt długie wyprawy - najlepiej w okolice dyskotek, gdzie właściciel będzie mógł pokazać jakie trendy są jego dwa kółka. Złośliwość złośliwością, ale nowe moto włoskiego producenta naprawdę robi wrażenie - i choć bazowane jest na modelu Mana 850, z którego zapożyczyło ramę i układ napędowy - nie przypomina go ani trochę. Na pierwszy rzut oka widać, że dla właściela Mana X wygląd ma być wszystkim. Zawieszenie motocykla obniżono, a siedzenie zostało przedłużone i poszerzone tak, aby zakryć prawie cały airbox. Zbiornik paliwa ukryto pod siedzeniem - co pozwala estymować jego gabaryty, zbliżone prawdopodobnie do zbiornika kosiarki spalinowej średniego zasięgu. Lekka stylizacja na muscle bike obejmuje między innymi ogromne opony, zakładane na siedemnastocalowe felgi. Pomysł na wahacz tylny w formie stalowego ramienia z widocznymi na zewnątrz wzmocnieniami, ukazujący łańcuch napędowy w całej okazałości (włącznie z fragmentem zębatki zdawczej) wygląda jak żywcem wyjęty z KTM 690 Duke - co wcale nie jest złym pomysłem, bo wygląda naprawdę cool. Jak dla mnie - design psuje żaroodporna okładzina kolektora wydechowego tylnego cylindra - do tak szałowego jednośladu kawałek szmaty okręconej wokół matowanej na kolor tytanu rury nie pasuje ani trochę. Nieco niespotykanym rozwiązaniem jest też uchwyt dla pasażera (?) wyglądający na niezbyt wygodny, ale za to kryjący diodowe światła tylne i kierunkowskazy. Całości obrazu motocykla stworzonego dla funu dopełniają stylizowane na motocrossowe podnóżki kierowcy. Podnóżków dla osoby siedzącej z tyłu nie stwierdzono - co nie jest zaskakujące, w końcu pasażerka takiego motocykla zechce pewnie trzymać nogi na ramionach kierowcy ;) Skoro jesteśmy już przy podnóżkach, przypatrzmy im się dokładniej. Czegoś brakuje? Nie, zdecydowanie nie chodzi o niebieskie diody. Mowa o dźwigniach biegów i hamulca tylnego. Nie jest to błąd grafika - Aprilia Mana X jest po prostu wyposażona w sekwencyjną skrzynię biegów typu CVT, w której zmiana przełożenia następuje automatycznie lub po naciśnięciu przycisków, umieszczonych przy manetkach. Dzięki takiemu rozwiązaniu miejsce na hamulec tylny znalazło się tam, gdzie zwykle szukamy sprzęgła. Znane ze skuterów rozłożenie "urządzeń pokładowych" podyktowane jest docelową grupą odbiorców nowego włoskiego streetfightera - określaną jako "właściele maxi skuterów, którym nudzi się bycie postrzeganym jako użytkowników nudnego miejskiego jeździdła". Sensowne, czyż nie? Na chwilę obecną Mana X jest niestety tylko modelem koncepcyjnym - i nic nie wskazuje na to, żeby miała wejść do seryjnej produkcji w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy. Konstruktorzy muszą jeszcze zmodyfikować zapożyczoną "na szybko" z Many 850 ramę, która - za krótka jak na tak duże koła - nie pozwoliłaby przejść procesu homologacji w żadnym cywilizowanym kraju, włączając w to Kazachstan*. Niemniej jednak 0 chętnie zobaczylibyśmy kiedyś Manę X w sprzedaży - ciekawy stylistycznie, szybki motocykl, nie pasujący do żadnej ze znanych dotychczas kategorii jednośladów - a dzięki swoim innowacyjnym rozwiązaniom umożliwiający użytkownikom miejskich "kibli" przesiadkę na motocykl z prawdziwego zdarzenia. I to w jakim stylu!


________________________
* Autor nie ma nic przeciwko Kazachstanowi. Piękny kraj. Borat Rulez! ;)