Motocykle  »  Aktualności  »  Yamaha Root na wolności - wygląda dość dziwnie...
Yamaha Root

Yamaha Root na wolności - wygląda dość dziwnie...

2015-03-14 - A. Miklewska     Tagi: Yamaha, Muzyka, Yamaha Root
W lutym pisaliśmy o szalonym i zaskakującym projekcie AH A MAY. Dwie grupy projektantów z Yamahy miały zamienić się swoimi rolami. Pierwsza ekipa z Yamaha Corporation, która na co dzień zajmuje się instrumentami i sprzętem muzycznym miała zaprojektować motocykl, natomiast druga z Yamaha Motor CO. Ltd. stworzyć koncepcję sprzętu muzycznego.
Projekt AH A MAY - Yamaha w akcji 
Spodziewaliśmy się, że mający powstać motocykl nie będzie "normalny", ale projektanci z Japonii stworzyli coś naprawdę szalonego. Powstała intrygująca maszyna, której kształt zostanie zapamiętany przez długi czas. Jednoślad został zbudowany na platformie MT-07, ale trudno doszukać się w nim pierwowzoru. Maszyna została przekształcona w motocykl z innej planety.
Yamaha Root - prezentacja 
Oczywiście najbardziej rzucającym się w oczy elementem jest dziwna konstrukcja nad zbiornikiem, która pełni rolę siedzenia. Tylna rama pomocnicza została mocno zmniejszona i wspomaga ona jedynie dziwne siedzisko, które dominuje nad całą konstrukcją. To nietypowe rozwiązanie może w znacznym stopniu wpłynąć na aerodynamikę, która przy większych prędkościach zostanie mocno zaburzona. Co ciekawe, brak zegarów został zrekompensowany przez specjalny gadżet na ręce, który wygląda jak zwykły zegarek, ale w rzeczywistości jest obrotomierzem, licznikiem kilometrów i wskaźnikiem biegów. Nie jest to do końca bezpieczne, ale ogólny pomysł jest niezły. Raczej nie spodziewamy się, że Yamaha Root pojawi się u dealerów. Będzie to raczej eksponat muzealny, wyciągany na przejażdżkę od czasu do czasu.



źródło: ae

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Yamaha Root na wolności - wygląda dość dziwnie...