Uważajcie gdzie parkujecie motocykl! Wysypisko śmieci czeka...

Scenariusz jak z horroru klasy B, ale to zdarzyło się naprawdę. Joseph Morning od tygodni parkował swoją sportową maszynę w tym samym miejscu. Pech chciał, że w pobliżu znajdowało się miejsce skąd służby oczyszczania miasta odbierały odpadki.

Pewnego słonecznego poranka, motocykl zniknął. Początkowo właściciel podejrzewał kradzież. W miejscu gdzie powinien stać motocykl znalazł jedynie lusterka. Po rozmowie z sąsiadami okazało się, że jego motocykl został zapakowany na śmieciarkę i wywieziony na wysypisko śmieci. Po kilku telefonach informacja ta potwierdziła się. Pracownik służby oczyszczania miasta powiedział, że zabrał z tamtego miejsca coś ciężkiego, ale myślał, że to kanapa. Motocykl był przykryty specjalnym pokrowcem, ale widać było spod niego koła i lusterka, więc tłumaczenie to jest mało logicznie. Poza tym sam kształt nie pozostawiał żadnych wątpliwości co do tego co znajdowało się pod spodem. Na pewno nie wyglądało to na kanapę.

Co więcej, właściciel motocykla parkował w tym samym miejscu od kilku tygodni i jego własność nigdy nie została zakwalifikowana jako śmieć do wywiezienia. Takie rzeczy tylko w Ameryce?