Motocykl z dwoma silnikami Yamahy R1 - takie rzeczy tylko w Australii

W gorącej Australii tęgie umysły nie śpią i po nocach obmyślają plan jak zadziwić zwykłych motocyklistów. Przecież nie co dzień mamy do czynienia z jednośladem, który jest napędzany silnikiem V8, a właśnie taki potwór powstał na australijskiej ziemi.

Do jego stworzenia użyto dwóch silników z Yamahy R1 (z lat 2006-2008), które stały się sercem prototypowej maszyny PGM. Użycie jednostek napędowych sprzed kilku lat nie oznacza, że projekt został wykonany po kosztach, ale informuje jak długo trwały prace nad nim. Pierwsze ruchy w tym temacie miały miejsce w 2008 roku, pierwsze uruchomienie silnika jest datowane na 2009 rok. Potem inżynierowie musieli wymyślić sposób, żeby owinąć motocykl wokół ogromnej jednostki napędowej. Dopiero w tym roku udało się zakończyć prace nad tym projektem. Silnik wykorzystuje standardowe głowice i tłoki, które znajdziemy w modelu R1. Wszystko zostało połączone z sześciobiegową przekładnią także zaczerpnięto z R1. Wszystkie działania były warte wysiłku, ponieważ spod ręki inżynierów wyjechała maszyna z silnikiem o pojemności 1996 ccm, która może się pochwalić mocą 334 KM. Co ciekaw, PGM jest mocniejszy niż Ninja H2R. Nowy, australijski motocykl ma widelce FGX, amortyzator tylny TTX, koła Marchesini i hamulce Brembo. Nie można także zapomnieć o nadwoziu z włókna węglowego. Maszyna gotowa do jazdy waży zaledwie 242 kg. To imponujący wynik zważywszy na pojemności silnika i moc. Niektórych może zadziwić fakt, że są plany wdrożenia tej maszyny do produkcji. Jej cena nie będzie mała - ok. $180.000 (ponad 730.000 zł), ale na pewno znajdą się wystarczająco zamożni klienci, którzy będą chcieli mieć w garażu ten niezwykły jednoślad.