FLIR - Noktowizor w motocyklu

Rynek motocyklowy zawsze reagował na poprawiające bezpieczeństwo technologie "z pewną taką nieśmiałością". ABS, kontrola trakcji czy choćby poduszki powietrzne - czyli to, co w samochodach jest już standardem - w jednośladach wciąż jest traktowane jako opcja. Od użytkownika zależy, czy wybierze tańszy i mniej bezpieczny czy droższy i lepiej doposażony pojazd. Nie inaczej jest w przypadku systemu oferowanego przez firmę FLIR - choć na pewno nie trafi on do seryjnego montażu w motocyklach przez najbliższe sto siedemnaście lat, warto się nim zainteresować. W skrócie - jest to układ wspomagający motocyklistę podczas jazdy w nocy, wykorzystujący kamerę termowizyjną i niewielki wyświetlacz LCD. Kamera działająca w paśmie podczerwieni montowana jest z przodu lub z boku motocykla w taki sposób, żeby miała dobre "pole widzenia" na drogę. Jako monitora użyć można wbudowanego w niektóre motocykle panelu nawigacji GPS lub dodatkowego wyświetlacza montowanego tam, gdzie będzie dobrze widoczny bez potrzeby dłuższego odrywania oczu od drogi - za owiewką, nad zegarami itd. Oczywiście, system nie ma przeszkadzać motocykliście w kierowaniu motocyklem - w zamyśle twórcy korzysta się z niego jak z lusterek - do "szybkiego rzutu okiem", aby upewnić się, że na drodze przed nami nie kryje się jakieś niebezpieczeństwo. Zestaw jest w stanie wykryć "anomalię temperaturową" w odległości kilkaset metrów (nie zobaczymy wtedy dokładnie, co zbliża się do drogi, ale będziemy wiedzieli, że coś jest nie tak i należy zwolnić) lub przekazać porządnej jakości obraz drogi w odległości kilkudziesięciu. Dodatkowym plusem jest możliwość korzystania z monitora w momentach, kiedy z przeciwka nadjeżdża oślepiający nas pojazd - noktowizor zredukuje to do niewielkiego poblasku.

Kamera jest zupełnie bezobsługowa, odporna na wstrząsy, kurz i wodę. Wyświetlacz na chwilę obecną jest w fazie testów i nie został jeszcze odpowiednio "upancerniony", ale wersja produkcyjna ma być już w pełni odporna na warunki eksploatacji na motocyklu.

Oczywiście, system nie wygląda tak szpanersko jak te montowane w hełmach pilotów śmigłowców bojowych, ale i tak wydaje się sensownym pomysłem. Na chwilę obecną koszt wytworzenia jednego zestawu to ponad 20 000 USD, ale producent zapewnia, że cena wersji finalnej nie przekroczy 2000 USD. To wciąż sporo jak na polski rynek, ale dla ludzi, którzy dużo czasu spędzają na jednośladzie może być warty swojej ceny.

Więcej szczegółów na www.flir.com