Motocykle  »  Aktualności  »  Tadeusz Błażusiak po raz czwarty królem Erzbergu
Tadeusz Błażusiak

Tadeusz Błażusiak po raz czwarty królem Erzbergu

2010-06-07 - A. Miklewska     Tagi: Enduro, Red Bull, Tadeusz Błażusiak, Błażusiak, Taddy, Red Bull Hare Scramble, Erzberg

Tadeusz Taddy Błażusiak został w niedzielę obwołany królem Erzbergu - najsłynniejszych zawodów ekstremalnego motocyklowego enduro w Europie. Tadeusz wygrał tę imprezę po raz czwarty z rzędu, ponownie z dużą przewagą. Nikomu wcześniej się to nie udało.


Szesnasta edycja Red Bull Hare Scramble, bo tak nazywa się zawody u stóp góry Erzberg w Austrii (Styria), odbyły się pod znakiem rekordowych liczb. Na starcie stanęło 1800 zawodników z całego świata, 1200 kolejnych oczekiwało na liście rezerwowej. Jak zawsze o wynikach zdecydował niedzielny finał, rozegrany na zboczach starej kopani rudy, miejscu ekstremalnym i ryzykowanym.

Taddy w prologu wykręcił drugi najlepszy czas, dzięki czemu startował z pierwszej linii wraz z 50 najszybszymi zawodnikami. Jak zawsze na starcie do finałowego rajdu stanęło 500 motocyklistów, którzy osiągnęli najlepsze czasu w prologu. Błażusiak rozpoczął od najszybszego startu i objął prowadzenie. Jechał na pierwszej pozycji przez 10 km. Wtedy pechowo uderzył w pieniek drzewa, musiał odbić w bok i zjechał w dół skarpy. Na szczęście Polakowi nic się nie stało, jednak musiał nadrobić trochę trasy i spadł na szóstą pozycję. Taddy czuje się jednak na Erzbergu doskonale - szybko odrobił starty, objął prowadzenie i tak dojechał do mety. Drugi na mecie był Andreas Lettenbichler, nad którym Polak miał aż 10 minut przewagi.
Do mety dotarło tylko 16 zawodników. Zawody oglądało po 45 tys. widzów od piątku do niedzieli.

Wyniki:

  1. Tadeusz Błażusiak (Polska/KTM) - 1 godz. 45:43
  2. Andreas Lettenbichler (Austria/BMW) - 1.56:26
  3. Dougie Lampkin (Wielka Brytania/Beta) - 2.02:26

Tadeusz Błażusiak: "Erzberg to mój żywioł. Kocham takie ekstremalne, niebezpieczne rajdy, na których trzeba dać z siebie 200 procent. W tym roku trasa była niezwykle trudna, co pokazuje liczb zawodników, którzy dotarli do mety. Tylko 16 motocyklistów na mecie - to było prawdziwe piekło! Jeszcze w czwartek padał tu ulewny deszcz, a w niedzielę świeciło słońce tak mocne, iż kamienie dosłownie parzyły. Cieszę się, bo w tym roku było bardzo dużo polskich kibiców. Polskie flagi dominowały na widowni, dziękuję wszystkim za wsparcie. W zawodach wzięło też udział w sumie 50 polskich zawodników, cieszę się, że enduro zdobywa u nas popularność."



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Tadeusz Błażusiak po raz czwarty królem Erzbergu