Royal Enfield chce dominować na świecie

Royal Enfield ma ambitne plany, aby stać się głównym graczem w segmencie średniej wielkości jednośladów. W tym roku producent wrócił do Wielkiej Brytanii i w Leicestershire otworzył nowe Centrum Badań i Rozwoju. Siddhartha Lal, dyrektor generalny żartuje, że jego następnym celem jest "globalna dominacja". Ale czy to rzeczywiście jedynie żart? Dziesięć lat temu Royal Enfield produkował jedynie 50.000 motocykli rocznie. Pod koniec 2015 roku planuje wyprodukować 50.000 jednośladów miesięcznie. Siddhartha związał się z marką w 2000 roku i od tego czasu nadzoruje transformacje firmy, która pod jego rządami rozwija się w godnym podziwu tempie.

Lal twierdzi, że Ducati, BMW, Triumph i w pewnym stopniu także Wielka Japońska Czwórka zignorowały ważny segment rynku, motocykle średniej wielkości. Właśnie w tym sektorze Royal Enfield planuje ekspansję. Dzięki ogromnym zakładom produkcyjnym w Indiach oraz nowemu zespołowi projektantów z Pierre Terblanche na czele (to on powołał do życia Ducati 999 i Multistradę), Royal Enfield ma wspaniałe możliwości stworzyć zupełnie nową gamę motocykli. Najprawdopodobniej już w przyszłym roku Royal Enfield zaprezentuje nowe maszyny, które nie będą bazowały na żadnym istniejącym modelu. Nowy będzie nie tylko silnik, ale i cała reszta. Royal Enfield rozpoczyna także "atak" na Stany Zjednocznone i Amerykę Południową. Specjaliści diagnozują, że rynki wschodzące będą przesiadać się z chińskich 125-tek na większe maszyny, a "zachód" porzuci duże pojemności na rzecz bardziej przyjaznych średniaków. Na taką ewentualność przygotowuje się Royal Enfield projektując nowe maszyny, które mają mieść pojemność w zakresie 250-750 ccm.