Kawasaki KZ400 - srogi Cafe Racer od La Corony

Prosto, ale gustownie - to dewiza wyznawana przez ekipę La Corona, której oczkiem w głowie są cafe racer'y. Na swoim koncie mają już przeróbki takich perełek jak Kawasaki KZ650, BMW R100RS, czy też Yamaha XS650. Wszystkie łączą symetryczne linie, nieskomplikowana budowa oraz stonowane barwy. Do tego grona dołączył właśnie nowy sprzęt, mianowicie Kawasaki KZ400. By KZ400 mógł nosić miano motocykla, który wyjechał spod rąk La Corony, w początkowej fazie został on znacznie odchudzony - odchudzony z tego, co zbędne. Lista oryginalnych podzespołów Kawasaki, które stały się podstawą dla przyszłego cafe racer’a, zamyka się na ramie, kołach, wahaczu oraz zbiorniku paliwa. Reszta części została tak dobrana, by KZ400 mógł stać się bardziej dynamicznym i agresywnym sprzętem. I tak oto tradycyjną kierownicę zastąpiła kierownica rodem z motocykli motocrossowych, zaś siedzisko nie jest już tak komfortowe, jak to, którym KZ mógł się pochwalić po wyjeździe z fabryki w latach 70/80. Dwucylindrowy 4-takt także został odchudzony. Elektroniczny starter uznano bowiem za zbędny, przez co rolę rozrusznika pełni jedynie starter nożny. Cała elektronika KZ400 znalazła się w jednym miejscu - pod siodłem w specjalnej skrzynce ze stopów. Kierunkowskazów nie uznano za obligatoryjne, dzięki czemu w oczy od razu rzuca się przedni reflektor Bates. Jego dopełnieniem jest tylkna lampa, która umiejscowiona została w nieco przyciętym błotniku. Pomimo iż Kawasaki KZ400 nigdy nie było uznawane za motocykl sportowy, to spece z La Corony postanowili zmienić to przeświadczenie. Wykonano kilka modyfikacji w jego sercu, by podnieść nieco jego osiągi, co przy obniżonej masie, naprawdę owocuje. Krótki, ostro zakończony tłumik zapewnia unikatowe, przyprawiające o dreszcze brzmienie. Przejdźmy w końcu do malowania. Jeśli ktoś ma uprzedzenia do brązu, to po obejrzeniu tego KZ400, z pewnością owa awersja odejdzie w niepamięć. Pomalowana w tej barwie rama, z czarnymi elementami zawieszenia, zbiorniku paliwa oraz grubymi oponami obutymi na czarne felgi - robi wrażenie. Smaczku dodają srebrne błotniki i hamulce z tarczą z przodu i bębnem z tyłu.