Dubaj powołał motocyklowy oddział kobiet - ochroniarzy

Departament Bezpieczeństwa Dubaju postanowił stworzyć bardzo nietypową formację militarną. Spośród wielu kandydatek wybrano sześć kobiet, które otrzymały polecenie sformowania pierwszego w kraju, a może nawet na świecie) żeńskiego oddziału szybkiego reagowania. Przewidziane do zapewnienia ochrony przydzielanej najważniejszym ludziom w państwie oraz ich gościom, panie oficer zostały dodatkowo przeszkolone przez wojsko w zakresie zwalczania terroryzmu, strzelania z broni krótkiej i kontrolowania zachowań tłumów. Dubaj to Dubaj - tak reprezentacyjna jednostka nie mogła poruszać się na skuterach czy Segwayach. Nie bardzo pasowałoby to do tych wszystkich Lincolnów, Bugattich czy Rollsów. Dziewczyny zostały więc wyposażone w czarne Suzuki GSX-R1000 jako motocykle patrolowe i dostojne Yamahy 1200, jako reprezentacyjne motocykle wyposażone w stroboskopy, syreny i cały potrzebny blichtr. Patrząc na zdjęcia, nie wszystko wygląda niestety tak pięknie - Dubaj to Dubaj, kobieta nie może jeździć w obcisłym czarnym kombinezonie i okularach przeciwsłonecznych. Specjalny oddział porusza się więc w workowatych, wojskowych uniformach i kaskach, wyglądających jak wyjęte z dekoracji do niskobudżetowego filmu z lat 60. Do tego - ktoś najwyraźniej postanowił zrobić wszystko, żeby motocyklowe antyterrorystki nie czuły się najlepiej za kierownicą swoich jednośladów - zaczynając od umieszczonych dokładnie na linii wzroku naklejek na owiewkach, a kończąc na pominięciu jakiejkolwiek szyby we wspomnianych kaskach, co raczej nie czyni zbyt komfortową jazdy powyżej 30 km/h. Oczywiście mogą to być tylko pozory, gdyż nikt nie powiedział, że motocyklowy oddział szybkiego reagowania nie przywdziewa reprezentacyjnych - czy choćby bardziej "operacyjnych" strojów, wyposażonych np. w kamizelki kuloodporne czy systemy komunikacji - tylko podczas oficjalnych wystąpień, a zaprezentowane światu zdjęcia zostały wykonane podczas ćwiczeń. Co by nie mówić - składający się wyłącznie z kobiet oddział zabójczych komandosów, wyposażony w czadowe uniformy i zajefajne czarne GSX-Ry, jest o wiele ciekawszym rozwiązaniem niż nasi policjanci na swoich hulajnogach 250 ccm, szuszący na wylotówkach z miast :)